Muzyka jest szyfrem
Agnieszka Osiecka
Poznałam Seweryna w latach siedemdziesiątych, a to dzięki konsekwentnemu uporowi Maryli Rodowicz. Uważała, że koniecznie trzeba nas sobie przedstawić i że musimy jak najprędzej zacząć razem pracować. (…) Wydał mi się milczkiem, kimś szczelnie zamkniętym, jak skarbonka. Nie domyślałam się, czego się po mnie spodziewa. Na wszelki wypadek zaczęłam dla niego pisać pod „Czerwone Gitary” i to był mój błąd. Mój pierwszy tekst dla niego był okropny, nazywał się bodajże „Port Piratów”. Nie było w nim nic z oryginalnej Agnieszki Osieckiej, a daleko mu było do prostoty klasycznych tekstów pisanych dla zespołu przez dawnych autorów. Pojęłam, że zachowuję się jak krawcowa, która z uporem próbuje szyć ubrania na miarę, i dałam sobie z tym spokój. Próbowałam za to, bez większych szans, jakoś dogadać się z Sewerynem. Kulało to bardzo. Seweryn nie jest gadułą. Język służy u niego do przekazywania informacji, czasem — do gorzkiego, a nawet posępnego żartu, czasem do wielce znaczącego serdecznego bąknięcia, ale nie do obnażania głębinowych pokładów duszy, do dramatycznych wyznań czy metafizycznych jęków. Do tego wszystkiego służy mu muzyka. Muzyka jest dla Seweryna szyfrem, którym porozumiewa się ze swoim autorem, z rodziną, ze słuchaczami.
W marcu 1976 Muza wydaje LP „Port piratów”. Czerwone Gitary nagrywają w składzie: Seweryn Krajewski (gitara, skrzypce, pianino, moog, mandolina, cytra, lutnia i wokal), Bernard Dornowski (gitara i wokal), Jerzy Skrzypczyk (perkusja i wokal), Ryszard Kaczmarek (kontrabas), Jerzy Bartz (perkusja) i Alibabki (chór).